środa, 10 kwietnia 2013

Witam w moim azylu!


Ludzie są bardzo różni. Niektórzy potrafią wyrażać swoje emocje w sposób nieskrępowany. Niemalże w każdej chwili i przy każdej okazji. Kiedy coś ich rozzłości -  wybuchają gniewem a kiedy są smutni - płaczą i zalewają rzewnymi łzami. Są szczerzy do bólu i nie mają oporu wyrażać swoich myśli w sposób bezpośredni nawet, jeśli może przynieść to przykre dla nich konsekwencje. Bardzo dobrze znałem kilka takich osób, z jedną, u swego boku, spędziłem większość mojego dorosłego życia. Jedno, co mogę stwierdzić, to fakt, iż tacy ludzie mają w życiu łatwiej. Dlaczego? Wyjaśnię to nieco dalej. 

Istnieją też osoby o całkowicie odmiennym charakterze, które nie uzewnętrzniają swoich emocji. Duszą je w sobie, zatrzymują dla siebie i nie dzielą się nimi z nikim. Kiedy, na przykład, coś im nie odpowiada, nie mówią o tym otwarcie, ale wycofują się po cichu. Tylnymi drzwiami. A kiedy darzą kogoś szczerym i gorącym uczuciem, nie pokazują tego, gdyż boją się odrzucenia. Trudność otwartego wyrażania odczuć i emocji sprawia, że w bardzo łatwy sposób mogą stracić czyjeś zainteresowanie, ba, nawet łatwo jest nie pozwolić go dostrzec drugiej osobie.

I tu właśnie powracamy do wcześniejszego stwierdzenia: tym pierwszym jest w życiu łatwiej. Zazwyczaj dostają to czego chcą, ponieważ potrafią o tym powiedzieć. A przecież to tak niewiele! Wystarczy powiedzieć, czasem wykrzyczeć, a nie tłumić w sobie.

A czy na pewno dla wszystkich jest to takie proste? Niestety nie. Ale ważniejsze jest pytanie: czy da się to zmienić? Czy można się przełamać i być kimś innym? Odpowiedź brzmi: tak! Skąd to wiem? Bo sam byłem jedną z tych zamkniętych w sobie osób, nieokazujących głębszych uczuć. Teraz, kiedy do trzydziestki jest mi znacznie bliżej niż dalej, zmieniłem się, a raczej ciągle jeszcze się zmieniam. Nie wiele rzeczy dzieje się ot tak, po prostu. Najpierw musiałem stracić wiele. Zbyt wiele. A przede mną wyklarowała się wizja przyszłości, w której tracę wszystko. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że czas coś zmienić. Czas zacząć działać, czas zacząć mówić. Czas krzyczeć! Tylko tak mogę jeszcze nie stracić tego, co mi pozostało, a może nawet zyskać coś, o co nigdy nie miałem odwagi walczyć. I choć straciłem wiele lat, mógłbym się teraz zastanawiać, czy nie jest już za późno? Ale to już nie jest czas na zastanawianie się, bo jeśli nie spróbuję dziś, to nie dowiem się tego nigdy.

"Lepiej coś zrobić i potem żałować, niż żałować, że się tego nie zrobiło." 

Lub jak napisał mój osobisty wieszcz Andrzej Sapkowski w Czasie pogardy: 

"Zawsze trzeba działać. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się."

Założyłem ten blog, właśnie po to, aby pisać o rzeczach, które siedzą gdzieś tam głęboko we mnie. Aby uzewnętrznić wszystkie myśli, jakie zaprzątają moją głowę oraz emocje, które obecnie mną targają. Zbyt wiele wydarzyło się ostatnio w moim życiu, zbyt dużo przeszedłem w zbyt krótkim czasie, aby móc te wszystkie emocje trzymać w sobie. Gdzieś tam, na dnie mojej duszy, coś pękło, a raczej powinienem powiedzieć, że jej duża część została brutalnie wyrwana pozostawiając głęboki otwór. Teraz przez tę otwartą ranę uchodzą ze mnie nieskrępowane niczym myśli, które od zawsze tak skrzętnie i zazdrośnie ukrywałem przed światem.

Oczywiście nie jest to jedyna forma mojej ekspresji, ponieważ już wcześniej zacząłem zamieniać wiele myśli w działanie. To, co tu robię to raczej chęć zgromadzenia wszystkich moich przemyśleń w jednym miejscu, by móc z czasem spojrzeć na nie obiektywnie i z dystansem. Jednocześnie upubliczniając się z nimi istnieje szansa, że ktoś, kiedyś je przeczyta i może zostanie przez nie zachęcony do zrobienia czegoś, czego wcześniej nie potrafił. Wiadomo, że doświadczenia nie można nabyć z lektury, ale trzeba go - niestety -  doświadczyć na własnej skórze. Lecz jeżeli ten blog pomoże choć jednej osobie i choćby w niewielkim stopniu, to będzie to znak, że było warto.

Jakich treści będzie się tu można spodziewać? Trudno powiedzieć, gdyż nie robię precyzyjnych planów. Chciałbym, aby te miejsce żyło swoim własnych życiem i zmieniało się, wraz z moim nastawieniem do rzeczywistości. Z pewnością odważę się zaprezentować trochę własnej twórczości w postaci wierszy, tekstów piosenek czy opowiadań (jak w końcu je skończę), a także wszelkich mądrości i cytatów zaczerpniętych ze wszelkiego rodzaju źródeł, które mnie zainspirowały, rozbawiły czy zmusiły do myślenia. Jako że muzyka, od lat jest dla mnie bardzo ważnym i nieodłącznym elementem życia, na pewno nie zabraknie także istotnych dla mnie utworów. Chciałbym także podzielić się swoimi zainteresowaniami, nie zakładając jednocześnie kolejnego bloga/strony. Dlatego postaram się wydzielić osobne miejsce na materiały dotyczące nieco lżejszej tematyki. 

Będąc człowiekiem pracującym (a w dodatku na obcej ziemi i daleko od rodziny) raczej nie będę mógł publikować postów zbyt często. Będę się skupiał na ich treści, aniżeli na ilości. Dlatego na początek zakładam sobie częstotliwość jednego posta na tydzień. Choć oczywiście jak zwykle, to życie zweryfikuje moje plany.

To tyle tytułem wstępu. Życzę (mam nadzieję) przyjemnej lektury. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz